Nie wiesz czy masz coś powiedzieć,czy czekać aż on zrobi to pierwszy. Siedzicie tak jeszcze przez chwile aż w końcu Matt wstaje i idzie w kierunku drzwi. Waha się przez moment lecz jednak decyduje się wyjść.
-Tez miło cię widzieć-mówisz szeptem i zaczynasz płakać.
*Tydzień później
-Witaj w nowym domu-mówią równocześnie ciocia z Agatha i wnoszą twoje torby do mieszkania. Podekscytowana zaczynasz spacerować i podziwiać prace robotników. Wszystko jest takie jak chciałaś.
-To ja może teraz pojadę do siebie po resztę rzeczy i wrócę za jakaś godzinę-mówi ciocia i wychodzi.
-Ja tez muszę spadać umówiłam się z Max'em. Obiecuje, ze przyjdę wieczorem.- całuje cię w policzek i opuszcza twoje mieszkanie. Jako, ze jesteś strasznie zmęczona postanawiasz położyć się w sypialni. Delikatnie kładziesz się na łóżku i przykrywasz kocem. Zerkasz na sufit. "Pozbierać się jest 10 razy trudniej niż rozsypać ". Uśmiechasz się. Ten cytat został tam umieszczony na twoja prośbę. Zerkasz na swój lewy nadgarstek i widzisz tatuaż, który zrobiłaś sobie gdy byłaś razem z Matt'em w studiu. Na samo wspomnienie chce ci się płakać. Byłaś z nim taka szczęśliwa i musiałaś wszystko spieprzyć. Słyszysz dzwonek do drzwi. Delikatnie wstajesz, uważając na żebra i złamana rękę. Otwierasz a przed tobą stoi wysoki brunet z ręka pełna tatuaży.
-Mogę?-pyta cichym głosem.
-Wejdź.-mówisz po czym kierujecie się do salonu. Siada na kanapie i zaczyna się rozglądać.-Może chcesz się czegoś napić?
-Nie trzeba, nie musisz się trudzić. Po prostu usiądź obok mnie.- klepie ręka miejsce na kanapie. Siadasz i czekasz aż zacznie rozmowę.- Chce z tobą porozmawiać.
-Na jaki temat?- pytasz chociaż doskonale wiesz o co mu może chodzić.
-Chciałbym porozmawiać o nas, a w szczególności o tobie.-przełykasz głośno ślinę.
-Dobrze, niech będzie.
-Wytłumacz dlaczego lekarz po operacji stwierdził, ze miałaś szczęście, ze przez wcześniejsze obrazenia nie byłaś w jeszcze gorszym stanie?
-Chodzi o to, ze .... Bo....bo ja... Bo ja cię okłamałam.- szepczesz i opuszczasz głowę w dół.
-Możesz mówić jaśniej-łapie cię za podbródek tak żebyś patrzyła mi prosto w oczy.
-Gdy kiedyś mówiłam ci o tym, ze przestałam trenować bo miałam astmę to.. To nie była prawda. Przestałam trenować ponieważ miałam zbyt poważnie uszkodzone żebra i jakiekolwiek ćwiczenia były dla mnie niebezpieczne.
-Eva, błagam powiedz mi cała prawdę tak żebym nie musiał jej z ciebie wyciągać na sile.- prosi, a ty postanawiasz w końcu mu wszystko wyjaśnić ponieważ zasługuje na to jak nikt inny do tej pory.
-Moi rodzice pomimo tego, ze byli wysoko postawionymi ludźmi biznesu to w domu zamieniali się w całkowicie innych ludzi. Mama często piła i wyzywała się na mnie. Raz nawet mnie skopała przez co miałam połamane żebra. Zabrała mnie wtedy do szpitala i powiedziała, ze to był wypadek w szkole. Ta szrama, która mam na policzku to tez jej zasługa. Lubiła się bawić ostrymi narzędziami, stad pełno blizn i to nie tylko ta na policzku. W wieku 6 lat zostałam zgwałcona przez własnego ojca, a później było to już na porządku dziennym.-z twoich oczu zaczęły płynąć łzy ale nie mogłaś się poddać już zbyt dużo powiedziałaś żeby się teraz poddać. Matt chwyta cię za rękę.- Codziennie przychodziłam do szkoły z nowym siniakiem lub szrama. Nikt się tym nie zainteresował, a gdy poskarżyłam się raz nauczycielce,ta zadzowniła do domu i powiedziała to matce. Zapewne domyślasz się jaki był tego finał. Gdy ciotka do mnie zadzowniła i powiedziała, ze mieli wypadek,w którym zginęli nie wiedziałam czy mam płakać czy się cieszyć bo w końcu to moi rodzice. Dzień przed pogrzebem jest wszystko opowiedziałam. Popadłam w depresje. Nie było ze mną kontaktu przez pól roku. Gdyby nie Agatha to nie wiem co by się działo i jak bym mogła skończyć.
-Przestań! Nie mów tak-przerywa ci Matt i jeszcze mocniej ściska twoja jedyna sprawna rękę.
-Tylko, ze to prawda.
-Dlaczego nie chciałaś mi tego powiedzieć wcześniej?
-Gdybym ci powiedziała,ze byłam bita i gwałcona to co byś zrobił? Cofnął czas? Wszedł do moich wspomnień i je wszystkie wymazał? Chciałam nawet bardzo chciałam ci powiedzieć ale cholernie się bałam. Na dodatek przylazła ta twoja dziunia i już nie wiedziałam co myśleć. Po prostu uciekłam bo tak było dla mnie najłatwiej.
-Eva, gdybyś mi powiedziała to zrobiłbym wszystko co w mojej mocy żebyś o tym nie myślała. Na początku strasznie mnie irytowałaś i byłaś mega sarkastyczna ale z czasem zacząłem się w tobie zakochiwać. Eva, jesteś dla mnie wszystkim i cię kocham-kleka przed tobą i kładzie dłonie na twoich policzkach po czym składa delikatny pocałunek na twoich ustach-Umierałem ze strachu jak się dowiedziałem o twoim wypadku. Siedziałem w tym cholernym szpitalu 24 godziny na dobę i czekałem aż się w końcu obudzisz. Ten raz kiedy przeszedłem gdy się obudziłaś... Myślałem, ze to sen. Wyszedłem bo nie wiedziałem co mam powiedzieć.
Proszę daj nam druga szanse.-patrzysz na jego zatroskana twarz i wiesz, ze nie możesz mu tego zrobić. Nie możesz go skrzywdzić.
-Matt darzę cię bardzo ale to bardzo silnym uczuciem i byłam głupia, ze uciekłam zamiast wszystko wyjaśnić ale teraz nie mogę do ciebie wrócić.
-Nie rozumiem.-mówi odsuwając się od ciebie.
-Nie mogę ci tego zrobić. Nie potrafię do ciebie wrócić nie potrafiąc powiedzieć ci tego co najbardziej chcesz usłyszeć. Daj mi czas. Muszę się poskładać i odnaleźć siebie.-Matt wstaje i idzie w kierunku drzwi.
-Będę na ciebie czekał choćby to miało trwać cale moje cholerne życie.
Przepraszamy za opóźnienie, za tydzień pojawi się epilog :(
Czemu epilog? :'(
OdpowiedzUsuńKurcze nie psuj nic :(
O nic muszą być razem <3
Musisz uzbroić się w cierpliwość a już za tydzień poznasz zakończenie ;)
UsuńPozdrawiamy :*
Będzie dziś ten epilog?
OdpowiedzUsuńDopiero jutro ;)
UsuńPozdrawiam :*