czwartek, 15 października 2015

Rozdział 8

-Cukiereczku chodź do mamusi.- podchodzisz niepewnie bojąc się kolejnego ataku z jej strony-Powiedz mi dlaczego dalej trenujesz przecież Ci zabroniliśmy.
-Mamo to nie tak ja po prostu ćwiczę na wf-ie i tyle.
-Przestań kłamać, ty mała zołzo.- mówi po czym przejeżdża nożem po Twoim policzku. Nie widziałaś żeby go miała, więc jesteś zaskoczona gdy jego zimne ostrze dotyka Twojej skóry. Próbujesz się wycofać ale potykasz się i upadasz.- Nie uciekaj jeszcze z Tobą nie skończyłam.- zaczynasz płakać, krew z policzka miesza się ze łzami. Nagle czujesz ogromny ból w żebrach. Kolejny kopniak w brzuch.
-Mamo to boli!!!- krzyczysz coraz bardziej płacząc.
-Cisza!! Jeszcze nie skończyłam.- otrzymujesz kolejny cios. Tracisz kontakt ze światem. Obraz staje się rozmazany.

-Nie, proszę przestań!!- budzisz się, Łapiesz się za brzuch i dotykasz policzka.
-Kochanie to tylko sen. Spokojnie. Jestem tu z Tobą.- mówi Matt mocno Cię obejmując. W tej chwili cieszysz się, że zgodziłaś się na spanie w jego łóżku. Łzy płyną po Twoich policzkach. Nie potrafisz przestać płakać. W pewnym momencie czujesz jego ciepłe usta na swoich. Oddajesz pocałunek. Tego Ci teraz potrzeba. Czułości i bliskości drugiej osoby, a w szczególności Jego osoby.


Budzisz się. Matt'a nie ma obok Ciebie. Zaczynasz wpadać w panikę. Jednak po chwili drzwi się otwierają i staje w nich Twój chłopak-jak to ślicznie brzmi- trzymając tacę z jedzeniem.
-Dzień dobry skarbie. Przyniosłem Ci śniadanie- mówi i obdarza Cię delikatnym pocłąunkiem.
-Dziękuję.
-Nie ma za co. A teraz jedz.- siada obok Ciebie i zabiera Ci z tacy kanapkę.
-O ile mi wiadomo to śniadanie jest dla mnie.
-Nie podzielisz się ze mną? Chcesz żeby Twój chłopak umarł z głodu?- robi smutną minę.
-Smacznego Matt.- mówisz i zabierasz się za jedzenie.
-Mam pomysł!!- oznajmia po skończonym śniadaniu.
-Jeśli polega na całodziennym lenistwie to jestem za.- opadasz głową na poduszki.
-Nie dzisiaj księżniczko. Musisz pójść ze mną w jedno miejsce.- wzdychasz i idziesz się przebrać/

-Studio tatuażu? Serio Matt? Serio?- pytasz stojąc przed budynkiem.
-Tak serio.- całuje Cię w czoło, chwyta za rękę i wchodzicie do budynku.
Rozglądasz się. Dookoła pełno jest zdjęć ludzi z tatuażami. Po jednej stronie same kobiety po drugiej mężczyźni.
-Witaj stary- krzyczy jakiś facet z kolczykiem w  brwiach.- Widzę, że przyprowadziłeś koleżankę.
-Tom to moja dziewczyna, Eva. Eva to jest Tom.- przedstawia was sobie Matt, a wy podajecie sobie dłonie.
-To co tym razem sobie życzysz przyjacielu?- pyta Tom gdy Matt siada na fotelu.
-Nie wiem, ważne, żeby zawierało jej imię.
-Że co? Ty chyba oszalałeś żeby sobie tatuować moje imię
-Spokojnie kochanie, oszalałem z miłości. Jakiś pomysł Tom?- zwraca się do tatuażysty nie zwracając na Twoje protesty
-Albo jej imię wśród róż, albo znak nieskończoności z jej imieniem.
-Robimy znak nieskończoności.-odzywasz się.
-My?- pytają zdziwieni.
-Tak. Ja też chcę . Tylko taki mniejszy....może tu na nadgarstku.
-Dobra to bierzemy się do roboty.- pierwszy oczywiście poszedł Matt. To co robimy to istne szaleństwo. Znamy się dopiero jakieś 2 tygodnie, a on już chce sobie wytatuować moje imię. On Cię kocha idiotko- odzywa się Twoja podświadomość. Czujesz jak bicie Twojego serca przyśpiesza. Ty też darzysz go uczuciem. To jest więcej niż pewne. Nigdy nikogo nie kochałaś w takie sposób. Albo nie spotkałaś takiej osoby, albo po prostu tego nie chciałaś. Przed tym uczuciem względem niego nie potrafisz się obronić. A co jeśli to miłość?
-Kochanie teraz ty. Jeśli nie chcesz nie musisz. Chodź, będę tu przy Tobie.- mówi i patrzy na Ciebie z tym swoim błyskiem w oku. Chwytasz go za rękę.
-Zaczynajmy.- siadasz na fotelu, trzymając Matt'a za rękę.
Już wiesz tak to jest miłość. Kochasz go.


Mam wrażenie, że im więcej rozdziałów tym są coraz słabsze :\

4 komentarze: