sobota, 24 października 2015

Rozdział 9

-Evo, słońce byłaś dziś bardzo niegrzeczna, wiec należy ci się kara.-mówi i słyszysz dźwięk przekręcanego klucza. Twój pokój jest tak mały, że łóżko szafa i biurko zajmują cała przestrzeń. Szarpiesz za klamkę, ta jednak nie ustępuje. Czujesz, że brakuje ci powietrza. Na twoje czoło wypływają krople potu. Masz wrażenie jakby ściany zaczynały się do siebie przysuwać. To nie pierwszy raz kiedy cię tak zamknęła. Boisz się. Uderzasz o drzwi. Żadnego odzewu... -Wypuść mnie!! Wypuść!! Już nie wytrzymam dłużej! Proszę... Gwałtownie wstajesz i biegniesz do łazienki. Obmywasz twarz wodż. Stoisz kurczowo trzymając się umywalki. Łzy płyną po twojej twarzy. Nie wiesz czym sobie na to zasłużyłaś. Twoja przeszłość to jedno wielkie cierpienie. Dlaczego teraźniejszość też musi taka być? Z rozmyślań wyrywa cię głos Matt'a dobiegający zza drzwi. -Księżniczko , wszystko w porządku? Mogę wejść?-pyta zatroskany -Tak. Daj mi chwilę. Zaraz wrócę do łóżka.-odpowiadasz i szybko wycierasz twarz ręcznikiem. -Okazy- słyszysz kroki, wiec pewnie wrócił do pokoju. Starasz się uspokoić oddech i idziesz się położyć. -Kochanie, zapomniałbym. Za 4 dni wyjeżdżamy z reprezentacja do Polski, więc będę musiał zostawić cie sama. Dasz sobie rady?-pyta gdy już leżymy wtuleni w siebie. -Nie ma sprawy. Poradzę sobie. Zawsze jest jeszcze Agatha. Wiem, ze to twoja praca, wiec muszę się przyzwyczaić.-całuje cie w czoło i próbujecie zasnąć. -Kocham cie, Evo-słyszysz jego szept gdy już odpływasz do krainy Morfeusza i tak naprawdę nie wiesz czy to sen czy rzeczywistość... -Uważaj na siebie. Obiecaj, ze będziesz do mnie dzwoniła gdy tylko będziesz miała chwile czasu. -mówi twój chłopak stojąc z walizkami w drzwiach. -Obiecuje. Ty tez na siebie uważaj. -stajesz na palcach i dajesz mu buziaka jednak on podnosi cie i całuje tak jakbyście się już mieli nie zobaczyć. -Ja doskonale rozumiem, ze wyjeżdża na kilka dni i będziecie za sobą tęsknić ale przestańcie bo on zamiast jechać na lotnisko zaciągnie cie do sypialni.-mówi Agatha stojąc za Matt'em. Odrywacie się od siebie i zaczynacie śmiać. -Będę tęsknił.-mówi trzymając rękę na twoim policzku. -Ja tez- odpowiadasz bo czym całujesz go jeszcze raz z taka sama pasja jak on przed chwila. -No błagam...- jęczy Agatha patrząc na nas z boku. -Trzymajcie się i do zobaczenia.-zabiera walizki i wychodzi. -Nieźle cie wzięło.-podsumowuje twoja przyjaciółka wchodząc do kuchni. -Nareszcie czuję się szczęśliwa. -Robiliście już to?-dopytuje wyraźnie zaciekawiona. -Dobrze wiesz, ze nie. Nie mogę ... Ja... -Boisz się mu pokazać te wszystkie blizny? -Tak. Nie mam pojęcia jak na nie zareaguje -Widząc jak on na ciebie patrzy to pewnie by je wszystkie wycałował. -Tak tylko, ze musiałabym mu wszystko powiedzieć, a na to jeszcze nie jestem gotowa.-mówisz zrezygnowana. -Kiedyś musisz to zrobić. -To wolę kiedyś-kończysz rozmowę i włączasz telewizję . -Cześć szkrabie. Co u ciebie?-pyta tata siadając na łóżku w obok ciebie. -Wszystko dobrze,tatusiu. -Powiedz mi ile ty już masz latek?-mówi i zaczyna się zbliżać -Już mam 6 lat tatusiu.-wesoło pokazujesz mu 6 paluszków. -To znaczy, że jesteś już bardzo duża dziewczynka i wiesz, ze kiedy tata o coś prosi to trzeba go wysłuchać i zadowolić. -Może upieczemy ciasteczka? Mama Agathy mnie nauczyła jak byłam u niej na feriach. -Myślałem o czymś zupełnie innym. - widzisz jak zaczyna ściągać spodnie, a ty nie wiesz o co mu może chodzić.- Pobawimy się troszkę.- odwraca się od ciebie, słyszysz jak coś rozdziera, a po chwili wraca i zaczyna się w ciebie wbijać. Zaczynasz krzyczeć i płakać. Próbujesz go powstrzymać ale to nic nie daje. -Tatusiu proszę przestań, tak bardzo proszę!! Budzisz się i jest ci niedobrze. Biegniesz do łazienki i wymiotujesz. Czujesz jak ktoś zabiera twoje włosy z ramion. -Co tym razem?-pyta Agatha gdy przestajesz i odsuwasz się od ubikacji. -Te sny z tata są najgorsze. Zawsze chcę mi się wymiotować. To było po prostu...ehh... -Nie rozumiem dlaczego nie powiedziałaś wtedy ciotce, ze tata cie molestuje.- jest wyraźnie poirytowana. -Miałam 6 lat. Bałam się i jego i mamy. Zresztą on twierdził, ze każda córeczka tak robi, wiec nie wiedziałam, ze to może być coś złego. Czy ty w wieku 6 lat wiedziałabyś , ze własny ojciec cie pieprzy dla własnej przyjemności? Czy jak miałaś 6 lat wiedziałaś co to gwałt?-cisza. Twoja przyjaciółka smutno patrzy w podłogę.- No właśnie. Tak tez myślałam. To bolało jak cholera ale skąd mogłam przypuszczać ... - szloch przemienia się w płacz. Duże krople spływają po twoich policzkach. Agatha cie przytula. Czujesz się beznadziejnie. Zresztą sama chyba taka właśnie jesteś...

2 komentarze:

  1. Bardzo przygnębiająca historia :(
    Czekam z niecierpliwością na dalsze! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutny :(
    Ale super :D
    Czekam na dalsze losy :)
    Zapraszam do mnie (Wejdź na profil :*)

    OdpowiedzUsuń